muszę się przyznać, ze bardzo trudno jest mi ocenić ten film. Przeczytawszy recencje tego filmu byłem nastawiony na film, z wieloma zwrotami akcji. Nie przepadzam za westernami, ale ten obejrzałem ze względu na Clinta. Film jest dobry, ale nic więcej. Pod koniec sam zaczałem wymyślac rózne scenariusze dotyczące zakończenia, gdyż zastanawialem sie jaki nastąpi zwrot akcji, ktory mnie zaskoczy. Jednak nic takiego sie nei stało. Momentami się uśmiałem, walka Eastwooda z koniec, albo tekst o sraczu :) Film ma jeden raz. Pozdrawiam