Zadziwiająco trafna analiza psychiki różnych Zyciowych rozbitków. Tylko takich tu znajdziemy:samotnych, ubogich, bez chęci do życia,odartych z godności,którzy resztką sił próbują zatrzymać w sobie ostatnie skrawki ludzkich uczuć. Taki jest też szeryf (genialny Gene Hackman), choć z pozoru wydaje się być jedynie wcieleniem zła. W sumie z całej walki jaką obserwujemy w filmie-walki z sobą samym i ze światem-najbardziej honorowo wychodzi Ned Logan (Morgan Freeman) zamordowany przez Little Billa. Dziękuję Clintowi Easwoodowi za ten wspaniały film.
Uf, to chyba najbardziej ambitna recenzja, jaką napisałam.