i tego właśnie nie rozumiem. Ten film poniósł spektakularną porażkę i był gwoździem do trumny
filmowej kariery Julii. A tymczasem to świetny film. Być może za dobry dla przeciętnego
Amerykanina?
Takie nazwiska w obsadzie jak Julia Ormond, Gabriel Byrne czy Richard Harris to gwarancja filmu bardzo wysokiej jakości, ale ten przerósł wszelkie moje oczekiwania, a jestem wymagający. Tu można się popłakać, a chwilami nawet nieźle wystraszyć, a potem parę dni się główkuje. Do tego jeszcze egzotyka. Ten obraz...
Nie czytałem książki, więc nie mam porównania. Film sam w sobie to porządnie zrealizowana pozycja, niewolna wszak od pewnych wad. Te w dużej mierze zawierają się w nieco nienaturalnych miejscami dialogach i w kwestii "motywacyjnej" głównej bohaterki. To, czemu z takim zaangażowaniem dąży ona do odkrycia prawdy na temat...
więcejZ początku fabuła trzymała w niepewności ale w momencie kradzieży dokumentów z archiwum wszystko zaczeło się walic. Beznadziejne rozwiązania akcji...a tak pozatym to kompletnie do dupy...
ALe film ogolnie przeciętny. Było może kilka "lepszych" momentów ale poza tym nic specjalnego. Moze to taki styl z tamtych lat, ale mi ten film nie podszedł...
czyli były reklamy... (może klimat popsuły troche reklamy) ale pewnie nie natyle zebym zmienił zdanie...
film jest przyzwoity ale najbardziej polecam go fanom urody Julii Ormond bo w tym filmie wygląda szczegolnie wspaniale
Oczywiście nie zamierzam szaleć porównaniami, bo to zabawa bez końca i bez sensu :).
To dwie różne sztuki, które działaja zupełnie obcymi sobie środkami, choć źródło jest to
samo. To co je łączy to treść/obraz/idea/etc. Film jest dość wierny powieści i moim
zdaniem wybronił się w roli książkowej adaptacji. Możnaby...
Już go raz pochwaliłem. Teraz podobał mi się nawet bardziej. Klimaty północne to jest to, co lubię. Fabuła to oczywiście kwestia gustu (chociaż trzeba przyznać, że trzyma za jaja do końca) ale mnie osobiście lodowcowe krajobrazy rozwalają na łopatki. Zapodajcie mi Dobrzy Ludzie jakieś tytuły filmów o tematyce lub...
i nie były to moje stopy.
Polsat – całkowicie nastawiona na ilość, nie na jakość – telewizja
puszcza w piątek po godzinie 22 film zdobywcy dwóch Złotych Palm w
Cannes, kilku nagród w Berlinie, Złotego Globu i Oscara. Film człowieka,
którego twórczość mam wielką ochotę poznać. Ale nic, może nie będzie to...